11 grudnia 2014

0

Tam gdzie nas nie ma, bawełna nie jest bardziej puszysta

... czyli nie jestem osamotniona w bólu i mindfucku.

Historie znajomego, który niestety (Panie, zlituj się nad jego duszą) też pracuje w handlu.


Od ponad 7 miesiecy pracuje z ludzmi, obcymi, zwanymi dalej klientami, wiec nazbieralo sie troche opowiesci na solidny post. [ocokaman] ma blog poswiecony pracy w handlu - zbior kretynow, nieogarow i generalne panopticum. Ja zrobie to na mniejsza skale, nie mam sily na codzienne rozpamietywanie kazdego typa, ktory wyprowadzil mnie z rownowagi. W kazdym razie, jedziemy:

(wchodzi facet, pilot od dekodera w reku)
-Dzien dobry. Pilot mi nie chce dzialac.
-W ogole nie dziala? Czy usterka ujawnia sie okresowo, czy nie dzialaja wybrane przyciski?
-No nic. Siedze na kanapie i chce przelaczyc a tu nic.
-Ingerowal pan ostatnio w pilot? Moze spadl? Dziecko sie nim nie bawilo?
-Nie panie, zaczal coraz gorzej "lapac" i odkad zmienilam baterie to przestal dzialac w ogole.
(otwieram klapke, + z - zamieniony)
-Zle pan wlozyl baterie.O! Juz dziala.
_______________________________________________________


(Telefon)
-Halo?Polsat?
-Tak, slucham.
-Bedzie dzisiaj mecz?
-(No pewnie jakis bedzie, mysle sobie)Jaki mecz?
-No Vive ma grac z czymstam.
-Nie wiem, a w programie telewizyjnym Pan sprawdzal?
-No nie...
________________________________________________________


(Telefon)
-Dzien dobry, moze mi Pan powiedziec, ile mi jeszcze zostalo umowy do konca?
-Tak, poprosze numer PESEL, sprawdze to dla Pani.
-Grazyna Kowalska.
-Numer PESEL poprosze.
-A po co to Panu? Imie i nazwisko podalam.
-Prosze Pania, Grazyn Kowalskich jest w Polsce prawdopodobnie 130. Jest to kombinacja nieunikalna. System nie przewiduje tego sposobu wyszukiwania kontraktow.
-Ale ja u Was zawieralam umowe, musi to Pan miec w komputerze.
-Nie, nie mam. Poprosze numer PESEL.
-To ja teraz dowodu musze szukac...inaczej sie nie da?
-Nie.
(wreszcie posłuchała)
_________________________________________________________


-Panie, ja to nie wiem .Poszedlem spac cos dzieciaki poprzestawialy i tera nie moge ogladac telewizora. Plansza ino jest i glos.
-Prosze dekoder, podlacze, sprawdzimy.
....
-Bylo ustawione radio. Przycisk na samym dole, po prawo, na pilocie opisany TV/RADIO. Wystarczy powtornie nacisnac.

_________________________________________________________

-Dzien dobry, ja z reklamacja.
-Slucham, co sie dzieje?
-Mialem placic miesiecznie 49,90 a tu mi pokazuje, ze mam 10 zlotych zaleglosci.
TAKA TAKA TAKA (sprawdzam)
-No tak, bo dziala pakiet za 59,90, stad ta niedoplata.
-O! No jak to? Jak mialo byc 49,90!!To zrobimy tak, ja tu bede przychodzil do Pana co miesiąc i Pan mi bedzie ta roznice wyplacal!

??? (WTF?)
-Umm...nie.
-No jak to nie! Co to ma byc, jak mowilem, ze ma byc 50 zlotych miesiecznie maks!
-Ze mna zawierał pan umowe?
-Nie, ale co to ma do rzeczy. Przeciez tu Polsat. To punkt nie ma znaczenia, nie?
-Prosze Pana, nie bylo mnie przy tym, kiedy Pan zawieral umowe, nie uczestniczylem w rozmowie handlowej jako ktorakolwiek strona. Nie bede placil za Panskie ustalenia z kimstam.
-Nie? To ja tu jeszcze wroce, z zoną to ja to jestem spokojny, ale zone to Pan popamieta.
-Dobrze, zapraszam.

__________________________________________________________

(koncowka rozmowy handlowej)
-Reasumujac, umowa na 29 miesiecy, obowiazuje 2 miesieczny okres wypowiedzenia, czyli w 27 miesiacu trzeba podjac decyzje...
-A kto o tym bedzie pamietal?Tyle czasu? Rozumiem, ze bedzie Pan do mnie wtedy dzwonil?!
-Umm, nie.
-No dlaczego nie, przeciez jestem klientem?
-Tak, ale to Pani umowa a nie moja...
-Hmmm...no dobrze.

Zastanawiam sie, czy serwis samochodowy dzwoni do niej z pytaniem czy nie potrzebuje opon zimowych nowych, albo czy nie trzeba jej zatankowac.
__________________________________________________________


(telefon)
-Zostawialem antene do reklamacji 2 dni temu. Chcialem ja odebrac.
-Antena zostala wyslana do producenta wczoraj. Czas rozpatrzenia reklamacji to standardowe 14 dni.
-No jak to? To kiedy bedzie?
-Najwczesniej za 14 dni, wylaczajac soboty i niedziele.
-To ja nie bede tyle telewizji ogladal?
(zartuje)- No, sa wakacje, pojedzie Pan nad wode, odpocznie, takie cieplo a Pan chce w domu siedziec?
- No dobrze, to czekam.
(mijaja dni, gosc dzwoni codziennie z pytaniem czy juz jest pod koniec zaczelo sie robic nieprzyjemnie)

-Prosze Pana, gwarancji udziela producent anteny, nie naprawiamy tego na miejscu bo pozniej ktos stwierdzi ingerencje w antene i serwis nie uzna reklamacji
-Co mnie to kurwa obchodzi! Ty przyjales antene to Ty za nia odpowiadasz. Jak nie bedzie jej na jutro to cie kurwa wyciagne za bety zza tego biurka i dopierdole!!
-Dobrze, prsze Pana.

(Serio?! Ktos grozi mi pobiciem, bo nie moze sie faszerowac tym telewizyjnym gownem przez 14 dni? Nie wiem, objawy odstawienne, czy jak? Na szczescie antena przyjachala dzien po tym telefonie, cudem uniknalem smierci. ;_;) 

0 komentarze:

Prześlij komentarz